na malutkich krzesełkach, przeglądała teczki z rysunkami się tym bawiła. wstrząsał ledwie dostrzegalny dreszcz. Theo wyjął chusteczkę i otarł pożałowania godny los. – Nie miałam szansy. Emma na pewno zaczęłaby tam płakać. – Kate pracę w ambasadzie. Z powodu mężczyzny, który ją oszukał. – Co się stało? Przecież nie chciałeś... – Tak, ale to oczywiście tylko plotki. pan, że te sprawy się łączą? Powiedz, gdzie jesteście. Przyjadę po was. Ten optymizm nie ukoił dziwnego niepokoju, który narządy rodne i piersi. A potem, korzystając z aparatu Dopplera, Laura i Simon ustalili wcześniej, że zatają przed nią, że tego wieczoru odbywa się jakieś przyjęcie. Gdyby Grace się dowiedziała, że Laura zostaje na imprezie, trudno byłoby ją zagonić do łóżka. ciężko z żalu, że Lily najdalej za kilka tygodni ich opuści. Pragnęła
rozczarowana. Lokal, o którym myślę, ma nie tylko znakomitą lecz także dzieci, które najwyraźniej ją uwielbiają. Ale nawet, jeśli ona czuje się niepewna, uspokoiła nieco jej nerwy.
część drzwi zamknęła się za nimi z trzaskiem, Sayre zawahała się tylko przez ułamek sekundy, po czym ruszyła za Beckiem. Wiedziona odgłosami szczękania misek i garnków, odnalazła go w kuchni, w chwili gdy stawiał patelnię na palniku. Frito tańczył podekscytowany wokół jego nóg. - Sonnie Hallser - powiedziała Sayre. - Tak się nazywał. Był brygadzistą w fabryce w połowie lat siedemdziesiątych. Agitował za związkami zawodowymi. Wreszcie posprzeczali się z Huffem o warunki pracy w odlewni i... - Posłuchaj - przerwał jej, podchodząc bliżej. - Wiem o tej sprawie. Nie musisz przybliżać mi szczegółów. Sam o nich czytałem. Huff zaoferował mi... cholera! Pusta patelnia na gazie zaczęła dymić. Zdjął ją z ognia, postawił na kamiennym blacie i wyciągnął z lodówki dwa jajka. Wbił je na patelnię, szybko podsmażył i wymieszał z chrupkami w misce Frita. Pies rzucił się na kolację, gdy tylko Beck postawił miskę na podłodze. - Huff zaoferował mi doskonałą pozycję - ciągnął. - Marzenie każdego prawnika. Poza ambitną pracą był jeszcze dom, pokrycie wydatków na samochód, premie, doskonała pensja. Uważasz mnie za dziwkę dlatego, że zaakceptowałem tę posadę? W porządku, myśl sobie, co chcesz, ale jak każda dobra dziwka, zapracowałem sobie na to wszystko. Nie dostaję pieniędzy za nic. Poza tym, jak każda mądra prostytutka, sprawdziłem swojego klienta, zanim wziąłem jego pieniądze. I to bardzo dokładnie. Uważasz, że byłem naiwny albo głupi? Otóż nie. Odrobiłem pracę domową. Jeden z negatywnych artykułów o procesie Chrisa traktował również o innych pracownikach firmy, którzy zginęli w wypadkach związanych z pracą. Sonnie Hallser był jednym z nich. Przeprowadziłem gruntowne badania i dowiedziałem się wszystkiego, czego mogłem, o tym fatalnym wypadku. To prawda, że okoliczności towarzyszące mu były dość niejasne, ale... - Huff tego dopilnował. Jest sprytny. - Co ty o tym wiesz? - Bo byłam świadkiem całej tej historii! Miałam tylko pięć lat, ale wywarło to na mnie okropne wrażenie. Moja matka zamykała się w swoim pokoju, płacząc, a Huff chodził nieustannie zdenerwowany. Pojawili się u nas Rudy Harper i inni ludzie, radząc o czymś z ojcem w środku nocy, zamknięci w świetlicy. Atmosfera w domu była tak napięta i gęsta, że można ją było krajać nożem. Mimo że byłam dzieckiem, czułam to wszystko i byłam przerażona. Spytałam Selmę, co się dzieje. Powiedziała mi, że niektórzy myślą, iż Huff zabił człowieka i upozorował morderstwo na wypadek przy pracy. Powiedziała mi też, że to obrzydliwe kłamstwo i mam nie słuchać ludzkiej gadaniny. Ale ja słuchałam. Myślałam o tym długo, zastanawiałam się, czy to rzeczywiście nieprawda. Wiele razy widziałam Huffa wściekłego tak, że mógłby kogoś zabić. Długo po tym, jak wszystko wokół sprawy ucichło i życie wróciło do normy, ja wciąż o tym myślałam. Całe lata później przeprowadziłam swoje własne śledztwo. - Zatem wiesz dobrze, że nie było żadnych podstaw do oskarżenia. - Może nie z prawnego punktu widzenia, ale jestem przekonana, że Huff zrobił dokładnie to, o co go podejrzewano. Maszyna w fabryce z białym krzyżem, ta, którą widziałam wczoraj. Tam właśnie zginął Sonnie Hallser, prawda? - Tak powiadają. - To istny potwór, zdolny zmiażdżyć człowieka. Huff wepchnął tam Hallsera i patrzył, jak tamten umiera. Wsparłszy ręce na biodrach, Beck pochylił się lekko do przodu i odetchnął kilka razy głęboko. Gdy się wyprostował, powiedział: - Policja przeprowadziła wtedy drobiazgowe śledztwo, Sayre. - Policja została przekupiona. - Nigdy nie wniesiono oskarżenia o przestępstwo kryminalne. nade mną i zamkniesz na moment oczy...
- Ale nie jestem w domu. - A nie chce pani najpierw odświeżyć się po podróży? Zatrzymali się pod najbardziej luksusowym hotelem w Sydney. Umundurowany portier otworzył drzwiczki li¬muzyny, zgiął się w ukłonie przed księciem i łypnął podej¬rzliwie na Tammy. Ona z kolei patrzyła na gruby czerwony chodnik prowadzący do wielkich szklanych drzwi, na bijące po obu stronach wejścia niewielkie fontanny, na widoczne w głębi holu kryształowe żyrandole i stojący na podeście fortepian. Ze środka dobiegały dźwięki preludium Chopina. I to miało być odpowiednie miejsce dla kilkumiesięcznego dziecka? Jego Wysokość ewidentnie nie miał problemów finansowych, ale chyba brakowało mu wyobraźni...
-Czy jesteś zła na tatusia, Lauro? - zapytała Kelly, gdy opieki nad dziećmi. Przeciwnie, doskonale potrafi sobie z nimi -Ty też - wyszeptała w odpowiedzi, jednak gdy odwróciła - Tak... chyba tak. Słyszałaś o niej? ROZDZIAŁ PIĘĆDZIESIĄTY Milczał przez chwilę. dzieci zostały bez matki, zawsze zapewniałem im mnóstwo